Mia z rodzeństwem przyjechali do fundacji z stodoły, obecnie z siostrą Kanade mieszkają w domu tymczasowym, gdzie czekają na adopcję.

Mia trafiła do domu tymczasowego z dużymi kłopotami żoładkowymi, ale po kuracji antybiotykiem i probiotykiem po chorobie nie ma już śladu. Mia uważa, że jest człowiekiem, albo ma opiekunkę za przerośniętego kota ;) Jak pisze opiekunka tymczasowa : tak śmiałego i bezproblemowego kota nigdy u nas nie było. Jest absolutnie proludzka, cały czas chce być blisko człowieka, nieważne, czy przy biurku, przy stole czy w kabinie prysznicowej. Na szczęście jest kotem „niskopiennym”, więc bez pomocy krzesła nie wskoczy na ladę kuchenną albo stół.

Człowiek, jego ręce i kolana to najciekawsze miejsca, w których można być, siedzieć i mruczeć. Mia nie boi się niczego i nikogo, ani dzieci, ani psów, ani odkurzacza, przybiega jak piesek na wołanie. Jest to także kot niskokosztowy, bo jej ulubiona zabawka to końcówki folii po otwieraniu szaszetek oraz wszelkiego rodzaju woreczki, które z zaangażowaniem liże. Na pewno jest też lekko spokrewniona z bobrami, bo uwielbia gryźć kartony. Mia lubi głównie mokrą karmę, obecnie karmiona jest karmą Butchers, preferuje kawałki w sosiku, choć pasztetem też nie wzgardzi. Sucha karma to nie jedzenie, czasem skusi się na chrupkę-przysmaka. Oczywiście korzysta z kuwety.