
Kochani!
Kolejny tydzień za nami, więc meldujemy się z jego podsumowaniem!
STAN KOTÓW: 207, w tym 10 rezydentów pod naszą stałą opieką.
Pod poniższym linkiem możecie zobaczyć zestawienie wszystkich naszych kocich ogonków:
https://drive.google.com/…/11eYsJO_JQo367v…/view…
Z nazawszowych domków machają Wam w tym tygodniu: Miki, Viki, Furia, Elf, Czarnuszka, Pink, Floyd, Borys, Killer, Wtorek, Lilith, Kiki, Edi, Cyryl, Cecylka, Gillian, Fuksja oraz Bartok. Żyjcie długo i szczęśliwie, nasi kochanieńcy
Niestety jest też smutna wiadomość. To dla nas wszystkich, a najbardziej dla jej domu tymczasowego, zatrważająca i szokująca śmierć W miniony poniedziałek, późnym wieczorem, Fela normalnie zjadła kolację, wszystko było w porządku. Nagle zaczęła kaszleć jak przy kłaczku, po chwili coraz szybciej oddychać. Dom tymczasowy natychmiast skontaktował się z naszą Teresą i już w trakcie rozmowy wsiadł z kotem w taxi. W połowie drogi Fela zaczęła oddychać przez pyszczek, dostała drgawek i… umarła
Wyniki sekcji pokazały, że kotka cierpiała na wrodzoną wadę serca – kardiomiopatię, która nigdy wcześniej w żaden sposób się nie ujawniła. Jest nam wszystkim przeogromnie przykro, bo to był wyjątkowy kot, z którym opiekunka zbudowała niesamowitą relację pełną wzajemnej miłości i oddania. Iwona, wielkie podziękowania dla Ciebie, że podjęłaś się opieki nad tym kotkiem, który trafił do nas opisywany jako groźny i niebezpieczny. Tylko dzięki Tobie Fela mogła poczuć, jak to jest być prawdziwym kotem, spać w kołdrze, grymasić na tuńczyka, oglądać filmy nogami i polować na ptaszki z komputera. Specjalnie dla Ciebie potwierdzamy dzisiaj tutaj oficjalnie, że tak: Fela była twarzą tej fundacji i na zawsze pozostanie tak samo jak w Twoim, tak i w naszych serduchach
NOWE KOTY:
Kotka z 2 kociakami z os. Złotego Wieku – kotka z dwoma kilkumiesięcznymi kociakami od ponad dwóch miesięcy kręciła się po wybiegu dla psów. Nie jest to dobre miejsce dla kotów, nie miały tam też żadnego schronienia przed mrozami i śniegiem, a w dodatku cała trójka okazała się być oswojona – nie mogliśmy odmówić im schronienia.
Moro i Don Diego – na działkach na os. Piastów, gdzie stado jest od dawna wykastrowane, karmicielka zauważyła dwa kilkumiesięczne kocurki, które pojawiły się znikąd. Niestety prawdopodobnie ktoś je tam wyrzucił, bo są całkowicie oswojone. Na szczęście poza zarobaczeniem wyglądają na zdrowe, przebywają już w domu tymczasowym.
Kotka z Zabłocia – dostaliśmy zgłoszenie o kociaku plączącym się po terenie budowy na Zabłociu, wypożyczyliśmy klatkę łapkę i udało się odłowić kotkę, która okazała się być dorosłą, lecz bardzo drobną kotką. Jest oswojona, choć lekko przestraszona, niestety nie posiada chipa, do tej pory nikt też jej nie szukał.
Pan Maciej – początkiem grudnia pomogliśmy w leczeniu dość młodego, lecz dorosłego kota z os. Jagiellońskiego, kocurek miał wtedy silny katar, kaszel, wyłysiały ogon w wyniku silnej inwazji pcheł i wszołów, był wychudzony. Kot trafił do lecznicy, z którą współpracujemy, w czasie leczenia okazało się, że początkowa nieśmiałość Macieja zniknęła i zaczął chętnie przyjmować uwagę i głaskanie przez człowieka. Dlatego też trafił do domu tymczasowego do Pana, który go znalazł, my zaś zgodziliśmy się zająć się jego profilaktyką, a następnie poszukać mu domu stałego. Najpierw Pan Maciej musi jednak pozbyć się do końca kataru, który wciąż go jeszcze trochę męczy.
KOTY ROZPOCZYNAJĄCE/KONTYNUUJĄCE LECZENIE:
Pan Maciej – jak wyżej.
Roma – dom tymczasowy zaniepokoiło, że kotka co jakiś czas kaszle. Po diagnostyce okazało się, że ma stan zapalny w oskrzelach i płucach, prawdopodobnie od nicieni, dostała advocata i przez 10 dni ma mieć robione inhalacje.
Figaro – jest po kontroli okulistycznej, oczko pięknie się goi.
Stuart – dom tymczasowy zgłosił utrzymujący się kaszel, podejrzewamy infekcję od nicieni, podobnie jak u jego siostry Romy.
Bruno – niestety z uwagi na wyniki, które nie pozwalają jeszcze zakończyć leczenia oraz odczyny po iniekcjach, musieliśmy przedłużyć kurację o kolejne 2 tygodnie, jednocześnie przechodząc na tabletki Bardzo prosimy Was o choćby najskromniejsze wpłaty, link do zbiórki: https://zrzutka.pl/z/brunowalczyzfip
.
Portos – w tym tygodniu czeka go wizyta u dr Orła, żeby sprawdzić czy torbiel nie powstała na podłożu ortopedycznym.
Oksana – dolecza stan zapalny gardła, natomiast najprawdopodobniej nawracające biegunki są wynikiem alergii na kurczaka, co staramy się potwierdzić za pomocą diety eliminacyjnej.
Ines – ma problem z biegunkami, czekamy na wyniki badań.
Lea, Luka – problem z posikiwaniem po domu, badania krwi wyszły w porządku, będziemy jeszcze badać mocz (na ostatniej wizycie się nie udało, bo kotki miały puste pęcherze).
Johny, Rory, Szelma i Thea – nadal walczymy z utrzymującymi się biegunkami, leki na giardie przyniosły tylko chwilową poprawę, szukamy więc jeszcze innej przyczyny problemu.
ŁAPANKI:
Złoty wiek – kotka bura, kotka podrostek bura, kocur podrostek bury.
KOTY WYPUSZCZONE PO STERYLIZACJI:
W tym tygodniu brak.
WYDARZENIA INNE:
PILNIE POSZUKUJEMY DOMÓW TYMCZASOWYCH!!!
Kochani, na stanie mamy aktualnie 207 kotów. Telefon dzwoni cały czas. Nie jesteśmy w stanie przyjąć większej ilości zwierząt. POTRZEBUJEMY PILNIE domów tymczasowych w Krakowie.
Wszystkie szczegóły, jak można zostać domem tymczasowym, znajdziecie w poniższym poście.
Bardzo prosimy o pomoc!
https://www.facebook.com/stawiamynalapy/posts/3386500961362730
ZBIÓRKA NA LECZENIE DLA NASZEGO BRUNA I JEGO SIOSTRY MILI
Mila za moment kończy leczenie, natomiast u Bruna musiało ono zostać przedłużone ze względu na niewystarczająco dobre wyniki. Zmieniliśmy formę leku na tabletki, które więcej kosztują, ale które powinny też spowodować odpowiednią poprawę.
Bardzo prosimy o wsparcie choćby najdrobniejszą wpłatą.
https://zrzutka.pl/z/brunowalczyzfip
KILOMETRY I GODZINY
KILOMETRY:
Ewa pokonała przez ten tydzień 760 km, a Justyna 629 km, gdy razem z naszymi wolontariuszami reagowały na najpilniejsze wezwania, rozwozili zamówienia, dostarczali zapasy do domów tymczasowych, koty do weterynarzy i karmę dla dziko żyjących bezdomniaków. Wspólnie ogarniali też wszelkie tematy dotyczące kociarni.
600 km w każdym tygodniu (dane szacunkowe) zrobili nasi niezawodni wolontariusze – jeżdżąc na wizyty przedadopcyjne, odwożąc koty do domów, pomagając w konsultacjach weterynaryjnych, czy dowożąc rzeczy potrzebne na kociarni.
GODZINY
41,5 godziny to czas, który podczas codziennego czuwania przez ten tydzień nad naszymi podopiecznymi spędziła w tym tygodniu Ewa, Justyna spędziła kolejne 40.
700 godzin w każdym tygodniu to szacunkowy czas, który poświęcili im nasi wolontariusze – czy to podczas transportów kociaków, wizyt, fotografowania czy miliona innych rzeczy. To w zasadzie stałe minimum, bo zawsze trzeba koty nakarmić, posprzątać, zawieźć do lecznicy czy domu tymczasowego.
Jeśli możecie przekazać nam darowiznę, choćby najmniejszą, to prosimy o wpłaty na poniżej podane konto:
Krakowska Fundacja Pomocy Zwierzętom
Stawiamy Na Łapy
79 2130 0004 2001 0651 3691 0001
Za wszelką pomoc z całego serca dziękujemy.
I przede wszystkim dziękujemy, że jesteście z nami!
Bo bez Was – to wszystko, co robimy – naprawdę nie byłoby możliwe!
#stawiamynałapy #podsumowanietygodniowe
Ps. Na zdjęciu możecie zaobserwować naszego małego Rory z rezydentką Lenką podczas ćwiczeń w spaniu synchronicznym
Comments are closed.