Kochani!
Kolejny tydzień za nami, więc meldujemy się z jego podsumowaniem!
STAN KOTÓW: 91, w tym 10 rezydentów pod naszą stałą opieką.
Pod poniższym linkiem możecie zobaczyć listę wszystkich kotów znajdujących się pod naszą opieką:
https://drive.google.com/
W tym tygodniu z nazawszowych domków machają Wam: Niunia, Harry oraz Tekla. Żyjcie długo i szczęśliwie w swoich nowych domkach
NOWE KOTY:
Rudolf – kot z Kleszczowa, zgłoszony w ubiegłym tygodniu przez karmicielkę, że mocno utyka na jedną łapę… Mimo ogromnego bólu (a może właśnie przez niego) chłopak próbował dzielnie uciekać przed naszą Gosią, ale w końcu udało jej się go złapać. Po pierwszych oględzinach przez dr Orła z Kliniki Krakvet rokowania nie były pomyślne… Pogruchotana miednica i łapa, uraz przynajmniej kilkudniowy, konieczna masywna operacja być może włącznie z amputacją, a kot walczy jak o życie przy każdym zabiegu. Postanowiliśmy jednak dać mu szansę i zobaczyć co przyniesie następny dzień. Na szczęście na silnych lekach przeciwbólowych Rudolf się uspokoił – wreszcie przestało biedaka boleć i zaczął współpracować z lekarzami. Okazało się, że w połamanej łapie są całkowicie zerwane mięśnie brzuchate uda i łydki, lecz nerwy są całe i w łapie jest zachowane czucie – jest szansa, że kot odzyska w niej przynajmniej częścią sprawność i będzie mógł się na niej podpierać. Zoperowana i ustabilizowana została miednica, teraz Rudolfa czeka długa rekonwalescencja.
Maciej – ok. 10-letni kocur z niewydolnością nerek oddany pod naszą opiekę, ponieważ jego dotychczasowa opiekunka ze względu na podeszły wiek i stan zdrowia nie była w stanie dłużej się nim zajmować. Maciejem zajmują się obecnie troskliwie panie doktor z Gabinetu Zdrowie Czterołapa, a za kilka dni trafi do awaryjnego domu tymczasowego.
KOTY ROZPOCZYNAJĄCE/
Rudolf – jak wyżej
Maciej – jak wyżej
Zuzanna – ładnie się leczy z zapalenia trzustki, jej stan już był tak dobry, że mogła opuścić lecznicę i trafiła do domu tymczasowego, gdzie z miejsca poczuła się jak u siebie
Felicja – obecne wyniki badań dają nam cień nadziei, że po odstawieniu sterydu cukrzyca się cofnie, teraz lekarze muszą ustalić przyczynę nawracającej bez sterydu anemii i spróbować wymyślić inny sposób opanowania tego problemu.
Zuzu – pod troskliwym okiem domu tymczasowego dochodzi do siebie po operacji usunięcia guzka oraz przede wszystkim kastracji, która w jej w przypadku nie była prostym zabiegiem – kotka miała już bardzo silne ropomacicze.
Ryjek – w najbliższy piątek jedzie na gruntowne badania, które powiedzą nam czy będziemy mogli zakończyć FIP-ową kurację zgodnie z planem, czyli… już za 2 tygodnie!
ŁAPANKI:
Rudolf.
KOTY WYPUSZCZONE PO STERYLIZACJI:
Kotka z ul. Ujastek, kotka z Zabierzowa Bocheńskiego oraz Bocianek (został wyleczony z kociego kataru, rany po kocich bójkach zagoiły się i chłopak po kastracji został wypuszczony na wolność, bo wyraźnie pokazywał nam, że jest kotem wolno żyjącym i nie zamierza się oswajać).
WYDARZENIA INNE:
STAWIAMY NA KASTRACJĘ!
Marzec w pełni, a pieniędzy na kastracje miejskie jak nie było, tak nie ma, dlatego wzięliśmy sprawy we własne ręce, bo nie ma na co czekać. Zapraszamy Was do dołączenia do grupy, w której zbieramy fundusze stricte na zabiegi kastracji dla wolnożyjących kotów, na bieżąco też informujemy, ile z nich udało nam się już ciachnąć. Nie możemy dopuścić do tego, żeby przez opieszałość urzędników wzrastała bezdomność i nieszczęście. Chodźcie do nas, razem możemy zrobić więcej!
https://www.facebook.com/
TRWA WIELKANOCNE WYDARZENIE KOSZYCZKOWE!
Serdecznie Was zapraszamy do dołączenia do akcji i zakupu świątecznego śniadanka dla choćby jednego bezdomnego zwierzaka Zwierzaków wszelkiego gatunku jest cała masa, bo w wydarzeniu bierze udział aż 20 organizacji. Gorąco zachęcamy do wzięcia udziału!
Wszystkie szczegóły wydarzenia pod poniższym linkiem:
https://www.facebook.com/
CHWILOWO WSTRZYMUJEMY ADOPCJE
W związku sytuacją epidemiologiczną i aby zadbać o zdrowie naszych wolontariuszy oraz ich rodzin, zdecydowaliśmy o czasowym wstrzymaniu adopcji (koty, które w minionym tygodniu pojechały do domów, całą procedurę odbyły już wcześniej).
Decyzja wynika z faktu, że częścią procesu adopcyjnego jest wizyta przedadopcyjna oraz wizyta w domu tymczasowym.
Mamy nadzieję, że ta sytuacja wkrótce się zmieni, ale na tą chwilę kierujemy się hasłem #zostańwdomu – dla bezpieczeństwa własnego i innych.
KILOMETRY I GODZINY
KILOMETRY:
Gosia pokonała w tym tygodniu 362 km, gdy razem z naszymi wolontariuszami reagowała na najpilniejsze wezwania, razem odławiali koty w celu leczenia lub sterylizacji, rozwozili zamówienia, dostarczali zapasy do domów tymczasowych, koty do weterynarzy i karmę dla dziko żyjących bezdomniaków. Wspólnie ogarniali też wszelkie tematy dotyczące kociarni.
500 km w każdym tygodniu (dane szacunkowe) zrobili nasi niezawodni wolontariusze – jeżdżąc na wizyty przedadopcyjne, odwożąc koty do domów, pomagając w konsultacjach weterynaryjnych, czy dowożąc rzeczy potrzebne na kociarni.
GODZINY
19 godzin to czas, który podczas codziennego czuwania przez ten tydzień nad naszymi podopiecznymi spędziła w tym tygodniu Gosia.
500 godzin w każdym tygodniu to szacunkowy czas, który poświęcili im nasi wolontariusze – czy to podczas sprzątania kociarni, czy też podczas transportów kociaków, wizyt, fotografowania czy miliona innych rzeczy. To w zasadzie stałe minimum, bo zawsze trzeba koty nakarmić, posprzątać, zawieźć do lecznicy czy domu tymczasowego.
Jeśli możecie przekazać nam darowiznę, choćby najmniejszą, to prosimy o wpłaty na poniżej podane konto:
Krakowska Fundacja Pomocy Zwierzętom
Stawiamy Na Łapy
79 2130 0004 2001 0651 3691 0001
Za wszelką pomoc z całego serca dziękujemy.
I przede wszystkim dziękujemy, że jesteście z nami!
Bo bez Was – to wszystko, co robimy – naprawdę nie byłoby możliwe!
#stawiamynałapy #podsumowanietygodniowe
Ps. Na zdjęciu Rudolf, o którym mogliście przeczytać całkiem sporo w dzisiejszym poście. Miejmy nadzieję, że chłopak szybko stanie na łapy
Comments are closed.