Kochani!

Kolejny tydzień za nami, wobec czego meldujemy się z jego podsumowaniem.

Dziś informacje łącznie z dwóch tygodni, jako że w miniony poniedziałek skupiliśmy się tylko na wieściach o kiermaszu.

STAN KOTÓW: 151, w tym 4 rezydentów pod naszą stałą opieką. 
Ze swoich domków nazawszowych, baaardzo długo wyczekiwanych, machają Wam dzisiaj Zeus, Nelson i Bonifacy  Żyjcie długo i szczęśliwie!
Niestety są też i złe wieści – odszedł od nas Koszatek, kociątko z działek w okolicy ul. Kapelanka. Początkowo chłopak był stabilny, lecz w ostatnim tygodniu z nieznanego powodu zaczął tracić temperaturę. Mimo wielkiego zaangażowania lekarzy, kociaka nie udało się uratować  Ciało zostanie poddane sekcji, która pokaże co było przyczyną śmierci. Śpij spokojnie, maluszku 

NOWE KOTY I KOTY W LECZENIU

5 kociąt z Jędrychowa – przywiezione osobiście przez naszą Anię z wakacji na Mazurach; mieszkały pod stertą drewna, chore na koci katar, szybko doszły do siebie po podaniu leków. Początkowo nieufne, lecz dość szybko przekonały się, że człowiek nie jest taki zły. Po przewiezieniu do Krakowa okazało się, że małe maja robaczycę i wymiotują glistami. Zostały odrobaczone pod okiem lekarzy z kliniki Arka.

Kocię z Kazimierzy Wielkiej – kocie dziecko ze stada pod Krakowem (mamy stamtąd już kocura z usuniętym okiem), z zaropiałymi oczami, bez matki. Złapane przez karmicielkę, a zarazem wolontariuszkę i przewiezione do przychodni Ambuvet, gdzie malec dochodzi do siebie.

Kotka z mykoplazmą – dorosły kot znaleziony pod zakładem pracy jednej z naszych wolontariuszek. Kotka leżała bez życia. Pierwsze wyniki i badania krwi były bardzo złe (parametry biało krwinkowe w dolnej granicy), test paskowy na białaczkę dodatni, stan kota w ogóle nie poprawiał się. Wspólnie z lekarzem zdecydowaliśmy o podaniu antybiotyku i sterydu (stawiając wszystko na jedną kartę, gdyż steryd przy białaczce nie jest wskazany). Na szczęście – udało się  Kotka zrobiła się żywsza, antybiotyk zaczął zwalczać mykopolazmę, a stan zdrowia koteczki powoli stabilizuje się. Pobrano materiał do badania białaczki metodą PCR, czekamy na wyniki.

Kot z karczmy – zauważony przez osobę poruszającą się Zakopianką – leżący, nie jedzący od kilku dni. Zabrany przez dobrych ludzi do klinki Arka, gdzie dochodzi do siebie. Kot ma niewydolność nerek, przyjęty ze stanem zapalnym dróg oddechowych, który udało się opanować.

Kotka z karczmy – koteczka z tego samego miejsca co w/w kot. Po przyjęciu biedaczki okazało się, że pod karczmą jest wiele niesterylizowanych kotów. Pospieszyliśmy więc z pomocą, żeby towarzystwo wyłapać. Podczas akcji okazało się, że jeden z kotów, właśnie ona, ma problem z przednią łapą – wyglądało to tak, jakby opierała się na nadgarstku. Przewieziona do dr Orła, który po zrobieniu zdjęcia stwierdził, że to stare złamanie. Obserwujemy nieszczęśniczkę, jeśli okaże się, że chora łapa przeszkadza w poruszaniu się, czeka ją amputacja, jeśli nie – zostawiamy łapkę w takim stanie.

Kocięta z Batowic – złapane przy okazji wyłapywania kotów wolno żyjących do sterylizacji. Mają wszystko poza szczęśliwym kocięctwem – pchły, wszoły, świerzb, koci katar, połamane wąsy  Obecnie dochodzą do siebie w przychodni Ambuvet.

KILOMETRY I GODZINY

KILOMETRY:

W dniach 24-30.07 – 300 km i w dniach 31.07-5.08 – 344 km pokonał kotowóz z Anią za kierownicą, którzy wspólnie odławiali koty, rozwozili zamówienia, dostarczali zapasy do domów tymczasowych, koty do weterynarzy i karmę dla dziko żyjących bezdomniaków.

300 km (dane szacunkowe) zrobili nasi niezawodni wolontariusze – jeżdżąc na wizyty przedadopcyjne, odwożąc koty do domów, czy pomagając w konsultacjach weterynaryjnych lub dostarczając najpotrzebniejsze dla nas rzeczy

GODZINY

W dniach 24-30.07 – 45:10, w dniach 31.07-5.08 – 47:15 godzin to czas, gdy na straży kotów stała nasza Ania.

300 godzin w każdym tygodniu to szacunkowy czas, który poświęcili im nasi wolontariusze – czy to na dyżurach, czy też podczas transportów kociaków, wizyt, fotografowania czy miliona innych rzeczy. To w zasadzie stałe minimum, bo zawsze trzeba koty nakarmić, posprzątać, zawieźć do lecznicy czy domu tymczasowego

NADAL PILNIE POSZUKUJEMY DOMÓW TYMCZASOWYCH
Wszystkie szczegółowe informacje znajdziecie pod poniższym linkiem:
https://www.facebook.com/stawiamynalapy/posts/2045849808761192

Jeśli chcielibyście dołączyć do najlepszej ekipy na świecie, to cały czas poszukujemy wolontariuszy, szczególnie do opieki nad naszymi kotami przebywającymi w kociarni i fundacyjnym szpitaliku – wszelkie ręce do pomocy na wagę złota.

Jeśli możecie przekazać nam darowiznę, choćby najmniejszą, to prosimy o wpłaty na poniżej podane konto.
Krakowska Fundacja Pomocy Zwierzętom
Stawiamy Na Łapy
79 2130 0004 2001 0651 3691 0001

Za wszelką pomoc z całego serca dziękujemy.
I przede wszystkim dziękujemy, że jesteście z nami!
Bo bez Was – to wszystko, co robimy – naprawdę nie byłoby możliwe!

#stawiamynałapy

Ps.Na zdjęciu nasz najmłodszy podopieczny zamieszkujący kociarnianą kwarantannę  Słodziusieńki, co nie?