Kochani!
Kolejny tydzień za nami, wobec czego meldujemy się z jego podsumowaniem.
Stan kotów: 118, w tym 5 rezydentów pod naszą stałą opieką.
W tym tygodniu żaden nasz podopieczny nie znalazł własnego domu, a co gorsze – powróciła do nas z adopcji Frida. Odszedł od nas rownież drugi kociak z Brzeska Oby następny tydzień był lepszy.
AKCJE RATUJĄCE KOCIE ŻYCIA I KOTY W LECZENIU:
Pod naszą opiekę trafiła w bardzo kiepskim stanie kotka z Andrychowa (na zdjęciu po lewej) – była bardzo odwodniona, niedawno straciła też ogon, ma bezwładną lewą stronę ciała. Trwa diagnostyka koteczki, podobnie jak dzikiego kota, który trafił do nas z wyrwaną łapą.
Maluch z kocim katarem, odłowiony na działkach w okolicy ul. Kapelanka wyszedł wreszcie z kliniki Arka. Jego siostra wraca do zdrowia po udanej operacji usunięcia obu oczu i niedługo będzie szukać domku.
Zeus (na zdjęciu po prawej), przez ekipę wolontariuszy naszej kociarni zwany Gromowładnym, zrobił bardzo duże postępy dzięki wdrożonemu leczeniu – chłopak zaczął chodzić Po zaszczepieniu czeka go przeprowadzka na catroom i regularna rehabilitacja.
Koteczki z ul. Felicjanek są już po zabiegu sterylizacji – wszystko ok i wracają do zdrowia.
Staszek jest już po kolejnej kontroli, stan zdrowia powrócił do pożądanego, co nas niezmiernie cieszy.
Misiek z kolei ma stan zapalny dziąseł i w najbliższym czasie czeka go sanacja – prosimy o kciuki, żeby wszystko było w porządku i żeby chłopak wrócił szybko do zdrowia.
Tales przy okazji kastracji miał też wykonany zabieg usunięcia kła.
Mała Agatka w piątek wylądowała u weterynarza z ropniem na pleckach – został rozcięty i wyczyszczony, wszystko ładnie się goi. Ropień był niewiadomego pochodzenia, dlatego dziewczyna jest bacznie obserwowana przez dom tymczasowy, w którym przebywa,
Z ul. Bałuckiego nie udało nam się w tym tygodniu odłowić żadnego kota, za to z terenu jednostki wojskowej jednego, a z terenu rodzinnych ogródków działkowych – dwie koteczki.
Pod naszą opieką znajdują się też koty z Zabierzowa odławiane celem kastracji.
KILOMETRY I GODZINY
KILOMETRY:
737 km pokonał kotowóz z Anią za kierownicą, którzy wspólnie rozwozili zamówienia, dostarczali zapasy do domów tymczasowych, koty do weterynarzy i karmę dla dziko żyjących bezdomniaków.
400 km (dane szacunkowe ) zrobili nasi niezawodni wolontariusze – jeżdżąc na wizyty przedadopcyjne, odwożąc koty do domów, pomagając w konsultacjach weterynaryjnych lub dostarczając najpotrzebniejsze dla nas rzeczy
GODZINY:
61 godzin to czas, gdy na straży kotów stała Ania
250 godzin to czas, który poświęcili im nasi wolontariusze – czy to na dyżurach, czy też podczas transportów kociaków, wizyt, fundacyjnego szopa, fotografowania kociaków do ogłoszeń i miliona innych rzeczy.
Oprócz tego…
Dziękujemy za Wasz świetny udział w fundacyjnym szoppingu! Wszystkie fanty zeszły na pniu, a dochód ze sprzedaży zasili brzuszki naszych kotów
Na koniec jak zwykle DZIĘKUJEMY WAM WSZYSTKIM, że z nami jesteście i wspieracie nasze działania.
Bez Was to wszystko naprawdę nie byłoby możliwe.
Jeśli chcecie nam pomóc, jakkolwiek wesprzeć, to gorąco zapraszamy do kontaktu.
Cały czas poszukujemy wolontariuszy, szczególnie do opieki nad naszymi kotami przebywającymi w kociarni i fundacyjnym szpitaliku – wszelkie ręce do pomocy na wagę złota.
Jeśli możecie przekazać nam darowiznę, choćby najmniejszą, to prosimy o wpłaty na konto:
Krakowska Fundacja Pomocy Zwierzętom
Stawiamy Na Łapy
79 2130 0004 2001 0651 3691 0001
Comments are closed.