Kolejny tydzień za nami, wobec czego meldujemy się z jego podsumowaniem.
Stan kotów: 119, w tym 4 koty pod stałą opieką fundacji.
Szprotka, Kalinka, Keizo i Szufla machają Wam razem ze swoimi nowymi rodzinkami. Powodzenia kociaki – żyjcie długo i szczęśliwie <3
Niestety nie udało nam się pomóc maluszkowi z os. Malinowego i jednemu z kociaków z Wieprzca. Odeszła też Zuzia. Żegnajcie, maleńcy :( To był bardzo smutny tydzień :(
Akcje ratujące kocie życia i koty w leczeniu:
Maleńka trikolorka z lasu, znaleziona przez grzybiarzy, odwieziona została przez nich samych do przychodni Hyrax, bo nie spodobało im się, że kotka dużo siusia. W lecznicy, już po zrobieniu RTG, okazało się, że kotka ma wyrwany ogon :( Po konsultacji z dr Orłem wiemy, że na skutek wyrwania kręgów ogonowych kotka nie oddaje moczu i kału samodzielnie – trzeba ja wyciskać. Dziewczynka jest już pod profesjonalną opieką w domu tymczasowym.
Kot z Brzezia – na początku tygodnia otrzymaliśmy zgłoszenie o kocie, który bardzo się ślini. Je sam, ale jest bardzo chudy i źle wygląda. Kota udało się złapać i odwieźć do Arki – tam okazało się, że ma guza na dolnym podniebieniu, który uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie języka. Kot został poddany zabiegowi usunięcia guza – wycinek trafił do badania histopatologicznego- czekamy na wynik i prosimy o kciuki.
Kotka z dziećmi z kartonu – we wtorek wieczorem pan spacerujący w okolicach mostu Wandy znalazł w kartonie kotkę z 4 kociąt. Jako że sam nie mógł dać im schronienia, jeszcze tego samego wieczoru znalazł dla nich dom tymczasowy. Obecnie cała piątka, odpchlona i odrobaczona, ma zapewniony dach nad głową i może w spokoju rosnąć i rozwijać się.
Kot z Wieprzca ma bardzo nasilone objawy neurologiczne, dostał leki mające go wyciszyć; obecnie jest lepiej, chłopak się ustabilizował.
Malce z terenu szpitala im. Babińskiego – przez moment cała trójka była w klinice Arka z powodu problemów żołądkowych i zbyt niskiej temperatury. W ciągu tygodnia jeden z malców nagle zmarł, pozostałe dwa dochodzą do siebie w klinice
Kot z ul. Nowosądeckiej, mimo wcześniejszych ustaleń (miał zostać wypuszczony na działkach) zostaje u nas na diagnostyce. Chłopak ma poważne problemy z tylnymi kończynami – jedna jest bezwładna, a druga nieprawidłowo funkcjonuje. Po wykonaniu przez dr Orła RTG zapadła decyzja o konieczności badania tomografem, żeby dokładniej sprawdzić zmiany w kręgosłupie widoczne na zdjęciu.
Kotka z ul. Miodowej, przyjęta do nas wiosną, z silnym kocim katarem i wybarwioną sierścią (obecnie czarne futerko lśni), jednak kotka cały czas smarka krwią. Zdecydowaliśmy się na diagnostykę u dr Gawora, który zrobił kotce tomograf, pobrał wycinek z nosa i wysłał do badana na profil oddechowy. Czekamy na wyniki.
maluchy z os kalinowego – 2 przebywaja dalej w klinice arka, trzeci niestety nieżyje
Kotka z Plitza walczy z opornym kocim katarem, po zmianie antybiotyku wreszcie stan zaczyna się poprawiać.
Kocięta z Wieliczki, przywiezione w zeszłym tygodniu mają się już lepiej – matka i jedno z kociąt, mama jest już zabiegu sterylizacji, najsłabsze z kociąt dochodzi do siebie u dr Andruchowicz
Odłowione z ul. Makuszyńskiego do sterylizacji koty (dorosłe oraz młodzież kocia, z początkami kociego kataru) dochodzą do siebie w lecznicy. Na miejscu pozostały dwa malce, które będziemy łapać do skutku. Koty nie nadają się do wypuszczenia w miejscu złapania, gdyż żyją na skwerku pomiędzy ul. Makuszyńskiego a Kocmyrzowską.
Na teren jednostki wojskowej powróciły koty odłowione na kastrację w zeszłym tygodniu.
Liczby tygodnia:
KILOMETRY:
591 km pokonał kotowóz z Anią za kierownicą, którzy wspólnie rozwozili zamówienia, dostarczali zapasy do domów tymczasowych, koty do weterynarzy i karmę dla dziko żyjących bezdomniaków.
400 km (dane szacunkowe :) ) zrobili nasi niezawodni wolontariusze – jeżdżąc na wizyty przedadopcyjne, odwożąc koty do domów, pomagając w konsultacjach weterynaryjnych lub dostarczając najpotrzebniejsze dla nas rzeczy
GODZINY:
67:40 godziny to czas, gdy na straży kotów stała Ania
190 godzin to czas, który nasi wolontariusze poświęcili naszym kotom – czy to na dyżurach, czy też podczas transportów kociaków, wizyt, fundacyjnego szopa i miliona innych rzeczy.
Na koniec jak zwykle DZIĘKUJEMY WAM WSZYSTKIM, że z nami jesteście i wspieracie nasze działania.
Bez Was to wszystko naprawdę nie byłoby możliwe.
Cały czas trwa zbiórka na nasz fundacyjny kotowóz, dzięki któremu wreszcie sprawnie działamy. Zostało jeszcze trochę do spłaty, którą im szybciej uregulujemy, tym mniej zapłacimy odsetek.
https://www.facebook.com/groups/644352629081538/
Jeśli chcecie nam pomóc, jakkolwiek wesprzeć, to gorąco zapraszamy do kontaktu.
Cały czas poszukujemy wolontariuszy, szczególnie do opieki nad naszymi kotami przebywającymi w kociarni i fundacyjnym szpitaliku – wszelkie ręce do pomocy na wagę złota.
Jeśli możecie przekazać nam darowiznę, choćby najmniejszą, to prosimy o wpłaty na konto:
Krakowska Fundacja Pomocy Zwierzętom
Stawiamy Na Łapy
79 2130 0004 2001 0651 3691 0001
Comments are closed.