Kochani!
Kolejny tydzień za nami, wobec czego meldujemy się z jego podsumowaniem.
Stan kotów: 122, w tym 4 rezydentów pod stałą opieką fundacji
Malwinka macha Wam z własnego domku, gdzie rozsiewa rozkoszne minki poprzeplatane łobuzowaniem :)
Niestety odeszła od nas Amanda (Pełzaczka) – pisaliśmy Wam już o tym, bo nadeszło to wszystko nagle i nieoczekiwanie. Mała zachorowała na ostrą postać panleukopenii – mimo natychmiastowej interwencji u weterynarza nie udało się jej uratować. Żegnaj, maleńka :(
Akcje ratujące kocie życia i koty w leczeniu:
Z terenu szpitala im. Babińskiego dostajemy zgłoszenie o prawdopodobnie wyrzuconej, oswojonej kotce z trójką dzieciaków. Jako że istnieje duże ryzyko, że oswojone koty nie poradzą sobie na wolności, udajemy się tam, żeby jak najszybciej je odłowić. Matka, uciekając przed nami, od strony podwozia wchodzi do auta, którego właściciela na szczęście udaje się namierzyć i ostatecznie cała czwórka ląduje w naszym fundacyjnym szpitaliku.
Z samych Kielc przyjechała do nas koteczka zwana przez nas roboczo Kitką. Dziewczynka znaleziona koło śmietnika, wystraszona i głodna, odganiana od jedzenia przez inne koty – mała miała już nagrany dom tymczasowy i stały, ale nagle wszyscy się wycofali. To naprawdę skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie :(
Do tego okazało się, że dziewczynka popuszcza mocz w trackie snu (być może uległa jakiemuś wypadkowi, ale podczas badań nic na to nie wskazywało) – po konsultacji z weterynarzem wdrożyliśmy leki poprawiające napięcie mięśniowe i mamy wielką nadzieję, że to pomoże.
Nemo, który już po zabiegu i rehabilitacji przybył na kociarnię, zrobił sobie znowu krzywdę – diagnoza to naderwany mięsień brzuchaty łydki, który przyczynia się do nieprawidłowej stabilizacji przez ścięgno Achillesa. Chłopaka rehabilitujemy i podajemy odpowiednie leki.
Udało się nam także odłowić kota, którego karmiciele zgłosili z wielką raną na szyi. Ponoć katastrofalnie powiększyła się w ciągu 2 tygodni od pierwszego momentu jej zidentyfikowania. Po pierwszym obejrzeniu zmiany można podejrzewać, że ma charakter bakteryjny, ale czekamy na potwierdzenie tej tezy badaniami.
Na kastrację (często z pomocą karmicieli, za co serdecznie dziękujemy) odłowione zostały i pojechały na zabiegi: kot z ul. Czarnochowickiej, kotka z Łagiewnik, Wieliczki i z ul. Łazy.
Akcje promujące działania fundacji:
Przypominamy o nadchodzącym wielkimi krokami KIERMASZU w Radiu Złote Przeboje.
CIĄGLE ZBIERAMY FANCIOSZKI!
Wszystkie szczegóły dostępne tutaj:
Liczby tygodnia:
KILOMETRY:
754 pokonał kotowóz z Anią za kierownicą, którzy wspólnie rozwozili zamówienia, dostarczali zapasy do domów tymczasowych, koty do weterynarzy i karmę dla dziko żyjących bezdomniaków.
201 (dane szacunkowe :) ) zrobili nasi niezawodni wolontariusze – jeżdżąc na wizyty przedadopcyjne, odwożąc koty do domów, pomagając w organizacji zaopatrzenia dla naszych szpitalikowych i kociarnianych.
GODZINY:
68 godzin to czas, gdy na straży kotów stała Ania
98 godzin (dane szacunkowe i uśrednione :) ) poświęcili nasi wolontariusze na dyżurach na kociarni i w szpitaliku, a także ci, którzy ogarniali fundacyjnego szopa i kiermasz, jeździli z kotami gdzie akurat pojechać należało, czy odwiedzali potencjalne domy stałe lub tymczasowe.
OGROMNE DZIĘ-KU-JE-MY
Na koniec jak zwykle OGROMNIE SIĘ CIESZYMY, że z nami jesteście i wspieracie nasze działania.
Bez Was to wszystko naprawdę nie byłoby możliwe.
Cały czas trwa zbiórka na nasz fundacyjny kotowóz, dzięki któremu wreszcie sprawnie działamy.
https://www.facebook.com/groups/644352629081538/
Jeśli chcecie nam pomóc, jakkolwiek wesprzeć, to gorąco zapraszamy do kontaktu.
Cały czas poszukujemy wolontariuszy, szczególnie do opieki nad naszymi kotami przebywającymi w kociarni i fundacyjnym szpitaliku – wszelkie ręce do pomocy na wagę złota.
Jeśli możecie przekazać nam darowiznę, choćby najmniejszą, to prosimy o wpłaty na konto:
Krakowska Fundacja Pomocy Zwierzętom
Stawiamy Na Łapy
79 2130 0004 2001 0651 3691 0001
Comments are closed.