Nie dalej, jak w piątek rano pisaliśmy Wam o Marysi, Księciuniu, Mambie, Tauronce i Małej Tri – pięciu ciężko chorych kotach, których leczenie pochłania ogromne koszta.
Myśleliśmy że gorzej być nie może, a jednak…….
W piątek wieczorek odebraliśmy dwa telefony z błaganiem o pomoc. I znowu rozsądek przegrał z sercem :(
EDYCJA 30.01 godz: 14:45
Koteczka ze Świątnik była u weterynarza. Nadal nie jest się jej w stanie pobrać krwi :( Dostaje antybiotyki, został zrobiony dla BHP test na panleukopenię (negatywny), kotka jest nadal nawadniana aby stan polepszył się na tyle żeby dało się pobrać krew do badań
————————————————————————————————
Pierwszy telefon ze Świątnik – kot w dramatycznym stanie.
Jedziemy na miejsce i…wracamy z kociczką w stanie jak na zdjęciu. W sobotę kotka nie trzyma temperatury, wydala z siebie coś zielonego. Niestety dramatyczne odwodnienie uniemożliwia pobranie krwi do badań. Jedyne co możemy dla niej zrobić to dogrzewać, nawadniać, dokarmiać i modlić się, żeby przeżyła noc. W niedzielę stan dziewczynki trochę się poprawia, kotka zaczyna trzymać temperaturę i skubie jedzenie podawane z ręki.
Dziś mamy nadzieję zrobić jej komplet badań, żeby zdiagnozować co jej jest.
(Kotka dostała od Joli Drzewieckiej imię Storrada)
Drugi telefon, również w piątek wieczorem – na działkach przy Łokietka jest kotka w bardzo złym stanie, nie je od kilku dni, zasmarkana, zaropiała. Dokarmiające ją osoby szukały pomocy w kilku miejscach, niestety nigdzie nie udało się jej otrzymać.
Nasza decyzja? jak zwykle emocjonalna – ratujemy.
Prosimy zgłaszających karmicieli o jakąkolwiek pomoc finansową, otrzymujemy deklarację 200-300 zł, BARDZO dziękujemy bo w naszej sytuacji to naprawdę majątek! Jednakże biorąc pod uwagę, że kotka została w lecznicy i raczej pozostanie tam na dłużej to niestety kropla w morzu przewidywanych kosztów :(
W sobotę rano dobrzy ludzie organizują się i udaje im się zamknąć kotkę w altance. Stan kotki jest tak zły, że w trybie pilnym ląduje w lecznicy Arka. Okazuje się, że ma stare złamanie mostka, piszczeli, jest zasmarkana, chora, ma liczne nadżerki w pyszczku, oraz nerki w dramatycznie złym stanie.
Kotka jest dzika, nie współpracująca. Rokowania średnie, ale i my i lekarze mamy nadzieję, że uda się kroplówkami i lekami postawić nerki i że dziewczyna jeszcze po działkach pohasa. Jest jeszcze młodziutka, całe życie przed nią, a dodatkowo ma szczęście mieszkać w miejscu gdzie koty mają opiekę, karmę i zainteresowanie ludzi mających ogródki działkowe.
Te dwie kotki dołączyły do 5 o których życie aktualnie walczymy (Marcysia 17 latka– w Arce, Księciunio z chłoniakiem– w Arce, Mamba – w środę jedzie na diagnostykę do Dr Niziołka, Tauronka – dzika kotka po amputacji łapy, Mała Tri z Piwnicy (dostała imię Trrudzia) walczy w szpitaliku z zarobaczeniem i kocim katarem)
Leczenie tylko tych kotów to kilka tysięcy złotych (plus koszta leczenia Kabelka i Dymka dwóch kotów które umarły), a dodatkowo mamy na utrzymaniu jeszcze ponad 80 zwierząt.
Jeśli ktokolwiek może pomóc w opłaceniu leczenia powyższych zwierzaków prosimy o wpłaty bezpośrednio na konto fundacji
79 2130 0004 2001 0651 3691 0001
z dopiskiem „ iskierka życia”
Każda złotówka, każde udostępnienie to szansa dla naszych już teraz 7 podopiecznych w najgorszym stanie, o których życie cały czas walczymy.
Comments are closed.