“Wykradziony grabarzowi spod łopaty” – tak można powiedzieć o Tygrysie, lat 11, którego przyniesiono do uśpienia gdy jego opiekunkę odwieziono do hospicjum.

Tygrys ma cukrzycę, do tej pory był tylko na specjalistycznej karmie, jest bardzo miłym, zielonookim kocurkiem i szuka kogoś kto pozwoli mu zająć trochę miejsca w sercu i domu. Najbliższe dwa tygodnie może przebywać u pani, która go przejęła ale potem wyjeżdża i Tygrys traci nawet tymczasowy dom.