Kochani!
Kolejny tydzień za nami, więc meldujemy się z jego podsumowaniem!

STAN KOTÓW: 199, w tym 10 rezydentów pod naszą stałą opieką.

Pod poniższym linkiem możecie zobaczyć listę wszystkich kotów znajdujących się pod naszą opieką:
https://drive.google.com/…/1LrKpvO5Kqgbwd_Q0YPMUBRyav…/view…

W tym tygodniu z nazawszowych domków machają Wam: Dodek, Mikan, Tauriel, Taj, Mona, Bond i Dorotka. Żyjcie długo i szczęśliwie, kochanieńcy! 

Niestety znowu są i smutne wieści, pożegnaliśmy bowiem kolejnych podopiecznych, o których walczyliśmy do ostatniej chwili – nie udało się pomóc oseskowi z budowy, Franek miał bardzo zaawansowanego chłoniaka rdzenia kręgowego, Rudolfa zabrała postępująca niewydolność nerek – chłopak przestał reagować na leczenie, w niedzielę zaś odszedł Kajtek, którego mały organizm mimo opieki weterynaryjnej nie poradził sobie z panleukopenią 

BŁAGAMY O WSPARCIE FINANSOWE!!!

Opłaciliśmy faktury na ponad 100 tysięcy złotych. Na kolejne nie będzie nas stać  Bez Waszej pomocy nie będziemy w stanie pomagać dalej 
Otworzyliśmy zbiórkę facebookową, pieniądze można też wpłacać bezpośrednio na nasze konto.
Wszystkie szczegóły znajdziecie w poniższym poście:
https://www.facebook.com/stawiamynalapy/posts/2701505869862246

BŁAGAMY TEŻ O NOWE DOMY TYMCZASOWE!!!

Jeśli macie w domu miejsce dla dorosłego kota lub kociaka napiszcie lub zadzwońcie do nas koniecznie – z karmą, weterynarzem i wszystkimi sprawami organizacyjnymi możemy pomóc, brakuje nam przede wszystkim MIEJSCA!), lecz mimo to musieliśmy “wyczarować” miejsce dla kilku kociaków, które pilnie wymagały pomocy i przede wszystkim opieki weterynaryjnej.
Wszystkie szczegółowe informacje odnośnie tego, jak funkcjonują domy tymczasowe znajdziecie pod poniższym linkiem:
https://www.facebook.com/stawiamynalapy/posts/2597393043606863?

NOWE KOTY:

3 kociaki z Batowic – kociaki wychowujące się na podwórku pod firmą straciły nagle matkę (nie wiadomo co się z nią stało, ale niestety prawdopodobnie coś złego, bo porzuciła kociaki i przestała się pojawiać), maluchy natomiast były jeszcze za małe, żeby mogły poradzić sobie same i tak trafiły pod naszą opiekę, obecnie są w trakcie leczenia robaczycy.

Kociak z Szymonowica – maluch nie rozwija się prawidłowo (jest połowę mniejszy od rodzeństwa) i ma problemy z apetytem, więc zgodziliśmy się go przyjąć pod naszą opiekę, żeby go zdiagnozować i w miarę możliwości wyleczyć. W trakcie diagnostyki okazało się, że maluch walczy z silną inwazją nicieni płucnych.

Kociak z Tropiszowa – maluszek przyjęty z powodu niedowładu tylnych łap. Niestety okazało się, że jest on spowodowany wadą rozwojową – rozszczepem kręgosłupa. Dodatkowo poruszanie utrudniała maluchowi skóra zrastająca tylne łapy ze sobą. Częściowo udało się wykonać plastykę skóry, lecz kociak na pewno nie zyska nigdy sprawności. Na szczęście jest jednak w stanie samodzielnie się wypróżniać, mamy więc nadzieję, że będzie w stanie prowadzić względnie normalne życie.

Kot z Kłaja – do stada w Kłaju, które w ubiegłych latach zostało przez nas wykastrowane przyplątał się nowy kocur – całkowicie oswojony (kiedyś na pewno miał dom), który zupełnie sobie na wolności nie radził. Gdy dostaliśmy o nim zgłoszenie, był już bardzo wychudzony, niekastrowany, z resztkami zębów i uszami dosłownie zjedzonymi przez świerzb, w których rozwinęła się silna ropna infekcja. Nie mogliśmy odmówić mu pomocy i po leczeniu będziemy szukali dla chłopaka domu, gdzie będzie mógł spędzić bezpiecznie resztę życia.

KOTY ROZPOCZYNAJĄCE/KONTYNUUJĄCE LECZENIE:

Maciuś – walczy z bakteryjną infekcją (w następstwie ropnia), która wdała się do stawu i kości, i zniszczyła więzadła w stawie kolanowym. Obecnie czekamy na antybiogram, aby odpowiednio dobrać leczenie (obecny antybiotyk wydaje się nieskuteczny), po wyleczeniu infekcji kociaka będzie czekać operacja odtworzenia uszkodzonych więzadeł.

Kot z Pszczyny – niestety diagnoza FIV została potwierdzona, obecnie kocurek leczy się z zapalenia trzustki, a w przyszłym tygodniu czeka go operacja składania połamanej łapy.

Kot z Wróblowic – udało się opanować biegunki i kocur został zakwalifikowany do operacji usunięcia oka.

Kociak ze Złocienia – czeka go operacja składania połamanej łapy, lecz najpierw lekarze muszą ustabilizować jego stan, bo niestety wyniki badań krwi nie pozwalają obecnie na długą narkozę.

Helenka z dzieciakami – walczą z panleukopenią w klinice Sol-Vet

Kociaki z ROD Wisła – walczą z toksoplazmozą

Kociak z Tropiszowa, kociak ze Starowolskiej, kot z Kłaja – jak wyżej

ŁAPANKI:

Małgosia i Helen: czwarty kociak z Krowoderskiej i 2 kociaki z Szymonowica, jeden chory trafił do nas, drugi, większy, razem z kociakiem z Krowoderskiej został przyjęty co Centrum Adopcyjnego Sol-Vet; rudy, dorosły kocur z Kłaja; matka z 6 kociaków z Kłaja- przyjęła je ostatecznie pod opiekę dziewczyna, która je zgłosiła.

KOTY WYPUSZCZONE PO ZABIEGU STERYLIZACJI/KASTRACJI:

Kocur Filip – przyjęła go do domu karmicielka z działek, ponieważ jest oswojony i nadal ma niezabliźnioną ranę na szyi.

WYDARZENIA INNE:

GRANT NA BUDOWĘ BUDEK DLA KOTÓW

Realizujemy grant na budki styropianowe, w październiku planujemy organizację warsztatów. Chcielibyśmy zaprosić do współpracy i pomocy szkoły, by wsparły nas w organizowaniu zbiórek karmy dla opiekunów społecznych dokarmiających koty wolnożyjące. Idzie zima i noce są coraz chłodniejsze, a to wyjątkowo ciężki czas dla bezdomnych kotów.

KILOMETRY I GODZINY

KILOMETRY:

414 km pokonała za kierownicą w tym tygodniu Helen, plus do tego 868 km wspólnie z Małgosią, gdy razem z naszymi wolontariuszami reagowały na najpilniejsze wezwania, razem odławiali koty w celu leczenia lub sterylizacji, rozwozili zamówienia, dostarczali zapasy do domów tymczasowych, koty do weterynarzy i karmę dla dziko żyjących bezdomniaków. Wspólnie ogarniali też wszelkie tematy dotyczące kociarni.

700 km (dane szacunkowe) zrobili nasi niezawodni wolontariusze – jeżdżąc na wizyty przedadopcyjne, odwożąc koty do domów, pomagając w konsultacjach weterynaryjnych, czy dowożąc rzeczy potrzebne na kociarni.

GODZINY

40 godzin to czas, który podczas codziennego czuwania nad naszymi podopiecznymi przez ten tydzień, spędziła zarówno Helen jak i Małgosia. Wiele kolejnych spędziły czuwając nad nimi w ramach swojego wolontariatu 

600 godzin w każdym tygodniu to szacunkowy czas, który poświęcili im nasi wolontariusze – czy to podczas sprzątania kociarni, czy też podczas transportów kociaków, wizyt, fotografowania czy miliona innych rzeczy. To w zasadzie stałe minimum, bo zawsze trzeba koty nakarmić, posprzątać, zawieźć do lecznicy czy domu tymczasowego.

Jeśli możecie przekazać nam darowiznę, choćby najmniejszą, to prosimy o wpłaty na poniżej podane konto:

Krakowska Fundacja Pomocy Zwierzętom
Stawiamy Na Łapy
79 2130 0004 2001 0651 3691 0001
Za wszelką pomoc z całego serca dziękujemy.
I przede wszystkim dziękujemy, że jesteście z nami!
Bo bez Was – to wszystko, co robimy – naprawdę nie byłoby możliwe!

#stawiamynałapy #podsumowanietygodniowe

Ps. Na zdjęciu obraz nędzy i rozpaczy – kot z Kłaja