Mikey

 

Mikey trafił do nas wraz z trójką swojego rodzeństwa w wyniku akcji ratunkowej na Złocieniu, o której pisaliśmy jakiś czas temu. Kocią mamę potrącił samochód, ok. 6-tygodniowe maluchy zostały same w ruinach starego domu, w których się urodziły. Po dwóch dniach od wypadku udało nam się wreszcie namierzyć miejsce ich pobytu i po trwających kilka godzin próbach dostania się do nich wreszcie się udało wyciągnąć małe, przerażone i strasznie głodne kociaki. Prosto stamtąd trafiły do domu tymczasowego wolontariuszki, która brała udział w akcji i zaczęło się odkarmianie i leczenie maluchów z kociego kataru. Trochę to wszystko trwało, ale nareszcie dzieciaki mogą szukać własnych domów 🙂 
Mikey na początku był najbardziej przestraszony z całego rodzeństwa i najdłużej zajęło mu zaufanie człowiekowi. Ale gdy już zaufał… stał się niesamowitym miziakiem i mruczakiem, który gdy tylko widzi człowieka wita go głośnym miauczeniem i od razu pakuje się na kolana 🙂 
Jest pełen energii, uwielbia się bawić i biegać ze swoim rodzeństwem, najbardziej trzyma się ze swoim bratem Cargo – śpią zawsze wtuleni w siebie i myją się nawzajem, więc najchętniej znaleźlibyśmy im wspólny dom, ale maluch dobrze dogaduje się też z innymi kotami, więc może być również dobrym towarzyszem dla innego energicznego kota. 
Kocurkowi dopisuje apetyt (nigdy nie grymasi przy miseczce), bezbłędnie trafia do kuwetki. 

 

Odrobaczenie: tak

Szczepienie: tak

Sterylizacja: Wkrótce

Data urodzenia: maj 2018